piątek, 26 czerwca 2015

Lipcowy kalendarz+co nowego u mnie

Hej :)
Na początku powiem może co u mnie.
Ostatnio dużo się dzieje.
Powoli wygrzebuję się z bagna w jakie wpadłam w ostatnim czasie. Pogodziłam się z WSZYSTKIMI co wydaje się nie możliwe, a jednak jest realne. Wszystko zaczyna mi się układać. Teraz skończyłam szkołę podstawową co mnie cieszy, ale bardzo mi smutno.  Będę tęsknić. Mimo, że większość z nas idzie do jednego gimnazjum to jednak będziemy dla siebie mniej znaczyć niż w tej chwili. Tak mi się wydaje. Po prostu każdy zacznie nowe życie w nowej szkole i klasie. na szczęście będę mogła odwiedzać ulubionych nauczycieli, ponieważ gimnazjum jest połączone z podstawówką.

część kalendarzowa


Na lipiec wybrałam graffiti, ponieważ ten miesiąc kojarzy mi się z kolorami no i są wakacje!

potrzebujesz:
-kalendarz
-graffiti (wydrukowane, narysowane, jakie chcecie (ja wydrukowałam i przykleiłam))
coś do kolorowania ( ja wybrałam mazaki, ale możliwości jest wiele :pastele, wszelkiego rodzaju kredki, farby, markery, bibuła, plastelina)


1. Kolorujemy graffiti.


2. Gotowe!!!




Czy możecie zadawać mi w komentarzach różne dziwne pytania.


Papa ;)

czwartek, 11 czerwca 2015

Hey???

Hej???
Czy to hej naprawdę Was nie dobija. Mnie tak szczególnie po tym jak mnie tu tyle nie było.
Czy ja naprawdę nie mam czasu? A może mi się po prostu nie chce już pisać?
Czy ja naprawdę mimo tego, że tyle osób mnie mobilizuje i prosi o posta nie piszę go?
Czy ze mną jest coś nie tak?
Czy jestem blogerką? Niby tak chociaż nie wiem.
Czy tak robi prawdziwy bloger?


Pewnie niedługo znowu dostanę komentarz, żebym się nie martwiła i bla bla bla.
No to kłopot w tym, że ja jestem perfekcjonistką i jakoś mnie to nie pociesza.
Szkoda, naprawdę szkoda bo było by mi zapewne łatwiej.

Ostatnio miałam meeeega doła. Jakoś tam się niby wygrzebuję, ale niezbyt mi to idzie :c

Co by tu jeszcze napisać?
Co bym mogła Wam powiedzieć?
"hejka sorry, wybaczcie nie miałam czasu pisać, czy pójdziemy dalej" bla bla bla, jakoś tak to szło. Kiedyś tak tłumaczyłam się z każdej dłuższej nieobecności, a dziś nie chcę, juz nie chcę. To brzmi żałośnie. Popełniłam błąd, nie pisałam i trudno. Zawsze załamuję się każdą drobną rzeczą. Eh. 

Mam wrażenie, że nie powinnam pisać, jeśli mojego życia nie potrafię skleić w całość, ale chyba jednak ten blog to taka trochę odskocznia od wszystkiego. Nie wiem.

Nie wiem.
Nie wiem.
Nie wiem.
Nie wiem.
NIE WIEM!

Czy ja naprawdę ciągle NIC   NIE WIEM!?

10 minut później

Dobra okej. Koniec załamki czas na podtrzymujące mnie na duchu rzeczy.

1. Koleżanki!!!

2. Kot.

3. Muzyka

4. Sławni ludzie.

5. Cytaty


"Never give up"

itp.

6. Zdjęcia!!!!!!!!


i inne ładne

7. Ulubione blogi.


Papa.