czwartek, 25 lutego 2016

Lektury szkolne

Hej!

Zanim zaczniecie się zastanawiać czemu prawie miesiąc nie pisałam to informuję was, że to nie moja wina, iż w Polsce jest obowiązek szkolny, a jakby tego było mało to środa i PIĄTEK (tak PIĄTEK!!!) 9 lekcji, na dodatek sprawdziany przynajmniej 2-3 w tygodniu ( no tak to przecież maksimum!) , a jako deser jakieś 4 kartkóweczki i może pytanko na co trzeciej lekcji każdego dnia, bo czemu by nie!? No i nie zapominajmy o długości tych sprawdzianów! W poniedziałek mam z chemii i zgadnijcie jaki jest zakres materiału! WSZYSTKO CO BYŁO OD WRZEŚNIA!!! Tak dobrze czytacie. Od WRZEŚNIA! I jak by tu wygospodarować minutę czasu na cokolwiek? Hmmmm... Jak ktoś ma pomysł to niech mi napisze, chętnie spróbuję! Oczywiście jakieś kalendarze się nie liczą bo czasu więcej od tego nie mam... :( Ugh szkoła... I dowiedziałam się ostatnio, że podobno w drugiej klasie mamy mieć 3 chemie w tygodniu! No super...

I jakby mi było mało to jeszcze brak sprawiedliwości na świecie się ujawnia!
1. Why, ja się pytam why (dla niekumatych to po angielsku dlaczego) osoby niższe ode mnie mają szafki (tak w szkole wprowadzili nam szafki) na górze, a ja mam się schylać i właściwie siedzieć na tej podłodze, żeby coś tam włożyć lub wyciągnąć! Oczywiście szafki przydzielała pani. My wybieraliśmy tylko obok kogo chcemy mieć.

2. Dlaczego ja mam karę za to, że pewien chłopak z mojej klasy jest wyjątkowo (lekko mówiąc) niegrzeczny na lekcjach?! Już tłumaczę. Otóż zostałam jego... opiekunką! Na WSZYSTKICH lekcjach mam siedzieć z nim! No gdybym go chociaż lubiła, ale ja też lekko mówiąc nie cierpię go! No proszę pani ja mam koleżanki i nie chcę do trzeciej klasy (bo pewien kolejny cudowny kolega to zaproponował) siedzieć z jedną osobą i to chłopakiem, którego nie cierpię! Ludzie ja też mam chyba jakieś swoje zdanie w tym temacie! Nie, okazuje się, że pani zrobi maślane oczy i to oznacza, że nie! Moja koleżanka jak to usłyszała to wiedziała, że się chyba zaraz popłaczę, bo i tak na większości lekcji już jako ta grzeczniejsza byłam z nim posadzona... No i powiedziała mi co zrobić żebym się na oczach całej klasy nie popłakała. Trzeba gryźć język. Pomogło. Ale i tak mnie oczy piekły. Kochana jesteś! No i nawet na informatyce podobno muszę komputer zmieniać, żeby siedzieć z nim! Kłopot w tym, że to nie ma nic na celu, a efektów i tak nie daje. Fizyka - próbuję odrobić już jakieś zadanie, bo luźna lekcja, to zrobię i w domu mniej. Nic z tego Paulinko! Ktoś się ciągle odwraca i gada! Dalej - polski. Na tablicy pani pisze zadanie domowe. Ktoś, na kogo ( za nie wiem jakie grzechy, bo całkiem idealna nie jestem, ale aż taka zła też nie) zostałam skazana tylko w kółko się mnie pyta co jest an zadanie. No w pierwszej ławce człeku siedzisz i nie widzisz!? Oczywiście, zgadnijcie kto (podpowiem, że mu przeszkadzano) dzwonił potem do koleżanek, bo źle przepisał numer strony i zadania?

Jejku się rozpisałam! Jeśli dotarłeś tutaj to zrób sobie przerwę, bo trochę czytania jeszcze przed tobą! Wiem,  że się nad sobą użalam, ale jakoś tak łatwiej mi, kiedy ktoś obiektywnym okiem spogląda na to wszystko :)

Skończona przerwa?
Tak?
To dobrze, zaczynamy!

Lektury - trudny temat - męczarnie - śmierć w katuszach - możliwość ucięcia sobie drzemki - czy chociażby pomoc przy zapadnięciu w głęboki sen.

Ja osobiście uwielbiam czytać, ale poważnie zastanawiam się nad czytaniem streszczeniem! Kawałek książki ( żeby było, że niby przeczytałeś/łaś) i dalej streszczenie. Hmm... Nie taki zły ten pomysł! Jeśli mam być szczera to przestaję się dziwić, że ludzie nie lubią czytać książek, bo jak nas w szkole nudzą takim czymś to zaczynamy myśleć, że każda książka to takie "dno". Mi osobiście podobało się tylko kilka lektur.

"Dynastia Miziołków" - całkiem przyjemna, zabawna.
"Książę mgły" - bałam się szafy, kotów, schodów, morza, ogrodów, grobowców, ale świetna!
"Czarny młyn" - lekki dreszczyk emocji.
"Arka czasu" - nawet interesująca.
"Duch starej kamienicy" - no był ok.
"Akademia pana Kleksa" - podobało mi się.

Takie nie najgorsze:

"Ten obcy" - ach, wakacje. No dało się przeczytać.
"Szatan z siódmej klasy" - na początku przynudny, ale potem powiem nawet niezły.
"Ania z zielonego wzgórza" - taka sobie, może być.
"Romeo i Julia" - no nie było najgorzej.

A teraz totalne porażki. Te co czytałam i nie, ale mnie zniechęcają. I podam przykłady książek, którymi JA bym je zastąpiła. Oczywiście nie musicie się z moją oceną lektur zgadzać!

"Quo vadis" - nawet mi o tym nie przypominać! - "Zostań, jeśli kochasz"
"Pan Tadeusz" - te klimaty i pisanie wierszem, i grubość :( - "Wróć, jeśli pamiętasz"
"Pinokio" - Nuda do kwadratu... - "Girl Online"
" W pustyni i w puszczy" - choroby, cierpienie, morderstwa i ciągle tylko włóczenie się po pustyni. -"Girl Online w trasie"
" Krzyżacy" - proszę, uświadomcie sobie, że nie każdy lubi historię! - "Serce ze szkła"
"Zemsta" - może bez komentarza. - "Tajemnice i miłość sióstr Dashwood"
"Hobbit" - nuda do sześcianu! Tak wiem, jestem dziwna... - "Zapiski nastolatki (nie) takiej jak inne"
"Dziady''  - kto lubi ręka do góry! Nikt? - "Tajemniczy ogród"
"Chłopcy z placu broni" - ej no błagam, to było bezsensowne. - "Heidi"
"Kwiat kalafiora" - brak słów. - "Ród. Wiedźmy z Savannah"

Chętnie dowiem się, co wy sądzicie o lekturach i jak je oceniacie ;)

Gratulacje jeżeli to przeczytałeś/łaś!

I jak zapewne zauważyliście jest nowy nagłówek! Mam jeszcze kilka takich podobnych - nie tematycznych - w zanadrzu. Na dziś to chyba tyle...

Jaka jest wasza ulubiona lektura, a której szczerze nie znosicie?
Czy wy też macie taką "masakrę" w szkole?
 Najgorszy przypadek braku sprawiedliwości w waszym życiu?

Miłego wieczoru i papa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz